Newsello.pl

Kulig – rozrywka z długą tradycją

Zimą nie brakuje okazji do aktywnych rozrywek na powietrzu. Chociaż czasem niska temperatura daje się we znaki, warto zahartować się poprzez wspólną zabawę z rodziną lub znajomymi.
Kulig – rozrywka z długą tradycją
Kulig – rozrywka z długą tradycją

Możemy w tym czasie wybrać się na długi spacer, zażyć ruchu w formie biegania lub nordic walking, ulepić wraz z dziećmi bałwana, pojeździć na łyżwach lub wybrać się na kulig, który był niegdyś jedną z ulubionych rozrywek szlachty polskiej.

Jak wyglądał kulig w dawnych czasach?

Huczne zabawy i wspólne biesiadowanie do samego rana w XVII wieku nie ograniczały się tylko do jedzenia i picia. W tamtych czasach pojawił się termin „zapusty”, którym określano liczne zabawy trwające od Nowego Roku do Środy Popielcowej. Jedną z nich były popularne również dzisiaj kuligi. Wtedy jednak zabawa wyglądała nieco inaczej. Kulig, w którym udział brała okoliczna szlachta, mógł trwać nawet kilka dni. Warunkiem było dużo śniegowego puchu, sanie zaprzężone zdrowymi końmi oraz wodzirej prowadzący całą zabawę. - Ciekawą praktyką było wynajmowanie muzycznych kapel, które podróżowały osobnymi saniami – zauważa właściciel Pałacu Żaków położonego w Mińsku Mazowieckim, który w okresie zimowym zaprasza na wycieczki saniami po okolicy.

W trakcie całej, czasem nawet tygodniowej, zabawy kulig przenosił się od dworu do dworu, gdzie na dzielnych podróżnych czekał gospodarz, który zapraszał na wspólną ucztę. Trudno było odmówić widząc obficie zastawiony stół z dużą ilością jedzenia oraz trunków. Co dobre, nie trwa jednak wiecznie, dlatego w pewnym momencie na znak wodzireja wszyscy przyjezdni ruszali w dalszą podróż, nierzadko zabierając ze sobą kilku domowników.

Warto pielęgnować tradycje związane z kuligiem

Trzeba przyznać, że taka forma kuligów była bardzo interesująca i ekscytująca. W dzisiejszych czasach można jednak zobaczyć namiastki dawnych zabaw na śniegu. Wystarczą sanie, konie, grupa chętnych na wyjazd i dobra organizacja w miejscu docelowym, w którym można rozpalić ognisko i posycić się po wyczerpującym wysiłku. Dobrym pomysłem jest zabranie ze sobą gitary, dzięki czemu chociaż w części tęsknota za dawnymi czasami, w których wieczory umilały kapele z wieloma grajkami, zostanie zaspokojona. Jest to na pewno lepszy wybór niż kulig, na którym sanie ciągnione są przez maszyny rolnicze wydzielające niebezpieczne spaliny i podróżujące po ruchliwych drogach.

Tagi

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

Zobacz również