Zobacz zdjęcia z Dolnego Śląska>>
Zobacz zdjęcia z protestu w Poznaniu >>
Dlaczego rolnicy rozpoczęli strajk?
Powodem tego strajku jest niezadowolenie z decyzji Unii Europejskiej, zezwalającej na nadmierny import towarów z Ukrainy.
Członkowie Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych "Solidarność" wyrażają swoje rozczarowanie stanowiskiem Brukseli z ostatniego dnia stycznia 2024 roku. Decyzja Unii Europejskiej w kwestii importu towarów z Ukrainy spotkała się z ostrą krytyką ze strony polskich rolników.
"Stanowisko Brukseli jest dla całej naszej społeczności rolniczej nie do przyjęcia. Nasza cierpliwość się wyczerpała. Bierność władz Polski i deklaracje współpracy z Komisją Europejską oraz zapowiedzi respektowania wszystkich decyzji Komisji Europejskiej nie pozostawiają nam innego wyboru jak ogłosić strajk generalny" - zaznaczają członkowie NSZZRI "Solidarność".
Dodatkowym powodem niezadowolenia jest wprowadzenie tzw. Zielonego Ładu, którego celem jest osiągnięcie neutralności klimatycznej w Europie do 2050 roku. Nowe przepisy dotyczące gospodarki i rolnictwa, mające wprowadzić bardziej ekologiczne technologie i metody upraw, spotkały się z krytyką ze strony rolników. Ci obawiają się, że nowoczesne metody upraw będą szkodliwe dla ich działalności.
Minister rolnictwa Czesław Siekierski również wyraził swoje obawy co do negatywnego wpływu Zielonego Ładu, podkreślając potrzebę uproszczenia Wspólnej Polityki Rolnej.
"Unijna polityka rolna i zbyt szerokie otwarcie na produkty rolne z Ukrainy skłoniły rolników do eskalacji protestów. Dziś rolnicy, nie tylko polscy, lecz także z innych krajów członkowskich, oczekują uproszczenia Wspólnej Polityki Rolnej" - stwierdził minister Siekierski.
Przebieg strajku 9 lutego: Blokady dróg i granic
Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Rolników Indywidualnych ogłosił, że 9 lutego o godzinie 10:00 rozpocznie się strajk generalny na terenie całej Polski. Rolnicy zamierzają zablokować granicę z Ukrainą oraz pojawić się na autostradach i drogach w całym kraju. Planowane blokady dróg mają potrwać aż 30 dni.
W związku z tym, w sieci pojawiły się mapy, na których zaznaczono miejsca protestów, aby kierowcy mogli zaplanować alternatywne trasy. Rolnicy zamierzają w ten sposób skutecznie zwrócić uwagę na swoje postulaty i domagają się uwzględnienia ich opinii w kształtowaniu polityki rolniczej Unii Europejskiej.
Warto zauważyć, że ten protest nie dotyczy jedynie Polski, ale obejmuje również rolników z innych krajów członkowskich, co świadczy o szerokim zasięgu niezadowolenia wśród europejskich producentów rolnych. Oby ta sytuacja przyczyniła się do otwartego dialogu między rolnikami, władzami a instytucjami Unii Europejskiej w poszukiwaniu kompromisowych rozwiązań.
ip
Fot: Krzysztof Zatycki