Newsello.pl

Za co płacimy, zamawiając usługę w opcji ekspres?

Czasami o czymś zapomnimy lub musimy coś zrobić na ostatnią chwilę. Przydają się wtedy firmy, które oferują opcję szybkiego wykonania danej usługi. Jak wygląda praca w firmie oferującej niestandardowe, ekspresowe usługi?
Ekspresowe usługi
Ekspresowe usługi

Zaufanie to podstawa efektywnej współpracy pomiędzy dostawcami usług a ich klientami. Buduje się je dzięki skutecznej realizacji zleceń. Kierownicy projektów opracowują wspólnie z klientami harmonogramy pracy. Następnie zespół, który zajmuje się danym zadaniem, wykonuje je w określonym terminie z zachowaniem najwyższej możliwej jakości. Klienci natomiast terminowo regulują płatności za wykonane usługi i w efekcie wzajemne zaufanie ugruntowuje się. Tak wygląda standardowa praca wielu usługodawców.

Co natomiast dzieje się w sytuacji, w której w wyniku nieprzewidzianych okoliczności klient potrzebuje usługi na już? Przede wszystkim warto uświadomić sobie, że takich sytuacji nie da się uniknąć. Choć czasem można zmieścić dodatkowe czynności w ustalonym harmonogramie bez podejmowania nadzwyczajnych środków, równie często trzeba zmienić tryb realizacji zadania na pilny. Stąd właśnie biorą się powszechnie stosowane i konieczne dopłaty za ekspres. Stawki naliczane w takich przypadkach można określić zwrotem „opłaty za niedogodności”. Rekompensują one dostawcy usług czas i wysiłek związane z koniecznością przeorganizowania harmonogramów i zmiany planów, czasem nawet całego zespołu. Dopłaty za ekspres nie oznaczają, że usługodawca wykorzystuje szansę, aby wyjątkowo dużo zarobić kosztem klienta znajdującego się w sytuacji bez wyjścia. Dostawcy usług próbują po prostu pokryć dodatkowo poniesione koszty.

Co więcej – zlecenie wykonywane w trybie ekspresowym zazwyczaj przerywa realizację innych zaplanowanych zadań oraz angażuje zasoby (na przykład programy komputerowe), które powinny być dostępne na potrzeby pozostałych klientów. Oznacza to, że struktury niezbędne do sprawnej i uporządkowanej obsługi zleceń zostają w przypadku zleceń ekspresowych całkowicie przeorganizowane. Usługodawca przechodzi w nadzwyczajny tryb pracy.

Jak wygląda tryb ekspresowy w agencji tłumaczeń?
Realizacja każdego zlecenia to proces składający się z wielu elementów. Jeśli klient zleci nam tłumaczenie z języka angielskiego na chiński o objętości 15 000 słów z terminem realizacji na następny dzień, nie można tego porównać z żądaniem, aby zwiększyć liczbę pracowników do zapakowania większej niż standardowo liczby pudełek – mówi Łukasz Słowikowski, Marketing Manager z agencji tłumaczeń i szkoły językowej Skrivanek Sp. z o.o. – Agencja tłumaczeń musi zlecić poszczególnym wykonawcom przetłumaczenie ponadstandardowej liczby słów (za normalną dzienną średnią uważa się 1500–2000 słów). Ekspresowe tempo pracy oznacza dla tłumaczy dodatkowy stres, a czasem pracę w nietypowych porach (weekendy, noc). W sytuacji, w której nie wiadomo ile osób będzie potrzebnych do terminowej realizacji zlecenia (ponieważ klient na etapie zlecania nie zna jeszcze końcowej objętości zlecenia), agencja może być zmuszona do zapewnienia dyżuru specjalistów i tłumaczy, którym będzie zobowiązana zapłacić za dostępność. Ponadto zlecenia tłumaczeniowe wymagają realizacji określonych czynności zawsze w tej samej kolejności.

Warto dodać, że zlecenia ekspresowe nie powinny być na porządku dziennym. Jeśli w danej firmie często pojawiają się zamówienia z terminem na wczoraj, które nie zostały zlecone odpowiednio wcześniej, warto przyjrzeć się wewnętrznej organizacji pracy. Może wówczas okazać się, że na przykład wyznaczenie własnym działom bezwzględnie obowiązujących i wczesnych terminów przygotowania produktu/usługi pozwoli zaoszczędzić wielu kłopotów i obniżyć koszty.

Klienci powinni pamiętać, że we wszystkich branżach pracownicy wykonujący pracę ekstra otrzymują wynagrodzenie za godziny nadliczbowe. Jeśli więc oczekują, że ich współpraca z usługodawcą będzie opierać się na zaufaniu, muszą być przygotowani na dodatkowe opłaty z tytułu skróconych terminów realizacji.

Tagi

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

Zobacz również